Skoro w tytule jest o pierniczkach to opowiem Wam jak narobiłam się tych cudenek w tym roku! Ze słodkości chyba jedynie te pierniczki mi wyszły, bo reszta wypieków była kiepska :( Ale te pierniczki są bardzo wdzięczne! Zawsze muszą wyjść!!!! Ale mają też jedną ogromną wadę... Bardzo szybko znikają ;)
Oto wspaniały przepis
(wiem, że trochę się spóźniłam, ale można je upiec w każdy inny dzień, tak są pyszne! ):
"Pierniczki Atmosferyczne"
Składniki:
* 55 dag mąki tortowej
* 30 dag miodu
* 10 dag cukru pudru
* 12 dag masła
* 1 jajko
* 2 łyżeczki sody oczyszczonej
* ok. 60g przyprawy do piernika
* ok. 2 łyżeczek kako
Przygotowanie:
Rozpuścić masło i wymieszać z pozostałymi składnikami. Wałkować ciasto podsypując mąką.
Piec około 8-10 minut (ja piekę na oko, ale w tych granicach). Oczywiście ozdobić wedle uznania ;)
W tym roku upiekłam ilość wręcz hurtową, ponieważ została obdarowana cała moja rodzinka i znajomi!
A wspomniane pierniczki wręczone były w takich hand made'owych torebeczkach:
Oto jeszcze kilka migawek z choineczki mojej tegorocznej:
Na koniec to co najważniejsze.
Spóźnione, ale szczere życzenia (po)świąteczne...
Życzę Wam...
Wielu radosnych i ciepłych chwil z bliskimi, nie tylko od święta,
samych otrzymanych prezentów vintage'owych i hand made'owych,
wielu inspiracji,
samych twórczych pomysłów i wytworów
i
wiele miłości!
Atmosfera...
A.